Prolog
Łup.
-O, tak.
Łup, Łup, Łup.
Co, do cholery?
-Jezu, cudownie, o tak.
Wystraszona zerwałam się z łóżka, nerwowo rozglądając się po obco wyglądającym pokoju. Pudła na podłodze, stosy papierów przygotowane do pracy, zdjęcia oparte o ścianę. Musiałam to sobie przypomnieć. Moja sypialnia w nowym mieszkaniu.
-Mmmm. Właśnie, tak, skarbie. Tak mi rób. Nie przestawaj!
O, raju....
Położyłam dłonie na kołdrze, skupiłam się na głaskaniu eleganckiego splotu materiału. Nawet na wpół śpiąco zachwycało mnie zdobienie mojej pościeli. Usiadłam, przetarłam zaspane oczy i popatrzyłam na ścianę za moimi plecami, spalając się rumieńcem, na to, co mnie obudziło. Dotykanie kołdry od razu przykuło uwagę mojego kota Clayton'a, który wskoczył na mebel i domagał się pieszczenia. Słuchając jego mruczenia, nadal oswajałam się z nową przestrzenią.
Przestronne pokoje, drewniane podłogi i szerokie przejścia. Był tu nawet kominek! Ale i tak nie wiem, jak rozpalać coś takiego. Odkąd pamiętam, uwielbiałam ustawianie pamiątek i figurek nad kominkiem i tylko po to był mi on potrzebny. Cóż. Dziś się tu wprowadziłam. Dzień spędzonym na przeprowadzce i ostatnimi poprawkami nad artykułem do pracy mogłam uczcić kąpielą w stylowej wannie na złotych nóżkach tak długo, aż skóra na dłoniach pomarszczyła mi się jak rodzynka.
Później położyłam się do łóżka, rozkoszując się odgłosami nowego domu i ruchu ulicznego razem z kojącymi tupotami łap ciekawskiego kota. Clayton ma nieobcięte pazury....
Z zadowoleniem zapadłam w łagodny sen, dopóki gwałtowna pobudka o...niech no sprawdzę...drugiej nad ranem mnie nie zaskoczyła.
Próbując unormować oddech, wpatrywałam się w ścianę i powoli doprowadzałam się w stan relaksu. Na darmo, bo zagłówek mojego łóżka poruszył się, właściwie to uderzył w ścianę.
To są chyba jakieś żarty!
-Oooo, Justin. Cudownie. Mmm.
Litości, błagam.
Zirytowałam się jeszcze bardziej przez to co działo się za ścianą. Jeden rzut okiem na kota i mogłabym przysiąc, że właśnie do mnie mrugnął. Zdaje się, że mnie też przydałoby się trochę takich atrakcji....
**************
Łup, Łup, Łup.
Co, do cholery?
-Jezu, cudownie, o tak.
Wystraszona zerwałam się z łóżka, nerwowo rozglądając się po obco wyglądającym pokoju. Pudła na podłodze, stosy papierów przygotowane do pracy, zdjęcia oparte o ścianę. Musiałam to sobie przypomnieć. Moja sypialnia w nowym mieszkaniu.
-Mmmm. Właśnie, tak, skarbie. Tak mi rób. Nie przestawaj!
O, raju....
Położyłam dłonie na kołdrze, skupiłam się na głaskaniu eleganckiego splotu materiału. Nawet na wpół śpiąco zachwycało mnie zdobienie mojej pościeli. Usiadłam, przetarłam zaspane oczy i popatrzyłam na ścianę za moimi plecami, spalając się rumieńcem, na to, co mnie obudziło. Dotykanie kołdry od razu przykuło uwagę mojego kota Clayton'a, który wskoczył na mebel i domagał się pieszczenia. Słuchając jego mruczenia, nadal oswajałam się z nową przestrzenią.
Przestronne pokoje, drewniane podłogi i szerokie przejścia. Był tu nawet kominek! Ale i tak nie wiem, jak rozpalać coś takiego. Odkąd pamiętam, uwielbiałam ustawianie pamiątek i figurek nad kominkiem i tylko po to był mi on potrzebny. Cóż. Dziś się tu wprowadziłam. Dzień spędzonym na przeprowadzce i ostatnimi poprawkami nad artykułem do pracy mogłam uczcić kąpielą w stylowej wannie na złotych nóżkach tak długo, aż skóra na dłoniach pomarszczyła mi się jak rodzynka.
Później położyłam się do łóżka, rozkoszując się odgłosami nowego domu i ruchu ulicznego razem z kojącymi tupotami łap ciekawskiego kota. Clayton ma nieobcięte pazury....
Z zadowoleniem zapadłam w łagodny sen, dopóki gwałtowna pobudka o...niech no sprawdzę...drugiej nad ranem mnie nie zaskoczyła.
Próbując unormować oddech, wpatrywałam się w ścianę i powoli doprowadzałam się w stan relaksu. Na darmo, bo zagłówek mojego łóżka poruszył się, właściwie to uderzył w ścianę.
To są chyba jakieś żarty!
-Oooo, Justin. Cudownie. Mmm.
Litości, błagam.
Zirytowałam się jeszcze bardziej przez to co działo się za ścianą. Jeden rzut okiem na kota i mogłabym przysiąc, że właśnie do mnie mrugnął. Zdaje się, że mnie też przydałoby się trochę takich atrakcji....
**************
Czytasz = Komentujesz! dziękuję!
Witam was w prologu i początkiem pierwszego rozdziału mojego nowego opowiadania. Umówmy się, że za 5 komentarzy, opublikuję nowy rozdział. :) Miłych wakacji!
HAHAHAHAHAHAHAHA, umarłam. Ale dowaliłaś proglog, OMG OMG OMG. Chociaż w sumie ja z Justinem też się tak głośno zachowujemy, szczególnie w nocy, hehehehehehe. Oczywiście kot się pojawił i szczerze mówiąc to naprawdę jestem zainteresowana tym... kotem, haha. Pewnie dlatego, że zdradziłaś mi takie sekrety odnośnie Clayton'a. :O :O :O
OdpowiedzUsuńCzekam na pierwszy rozdział, oby był szybko!!!!
Twoja Kochana. :*
Najlepszy! Czekam plus cudowny szablon
OdpowiedzUsuńciekawie sie zapowiada, czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńaaa cudowny jest! już mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńHej, zapowiada się ciekawie :* czekam na kolejne rozdziały :* /@BizzleFap
OdpowiedzUsuńJuż chcę kolejny. Justin taki dobry w łóżku, że aż sąsiadce przeszkadza hahahahhahahaha Do następnego xx
OdpowiedzUsuńcudowny :))
OdpowiedzUsuńEj dobre to ;o fajnie piszesz i ogólnie podoba mi się, tylko plis niech ona od razu nie idzie z nim do łóżka :x
OdpowiedzUsuń@karolinaaxde
Prolog jest mega ^^ tylko błagam, nie zrób tego, co taka jedna blogerka... Jej opowiadanie mnie zaciekawiłoi czekałam na kolejny rozdział a zamiast rozdziału na blogu pojawił się post, że usuwa bloga, bo jej się nie chce pisać... a szkoda, ale tobie zaufam :D ;*
OdpowiedzUsuńBez obaw! nie zamierzam usunąć bloga, bo czuję, że to będzie coś nowego i może się przyjąć. Buziole! x
UsuńTeraz ja to wkurza jak sie zachowoja,a za niedlugo sama bedzie tak krzyczec ! Mam nadzieje,ze nie zostawisz tego opowiadania tak jak niektore dziewczyny. Czekam na nowu rozdzial. Buzi :*
OdpowiedzUsuńTeraz ja to wkurza jak sie zachowoja,a za niedlugo sama bedzie tak krzyczec ! Mam nadzieje,ze nie zostawisz tego opowiadania tak jak niektore dziewczyny. Czekam na nowu rozdzial. Buzi :*
OdpowiedzUsuń